Dziś prezentujemy trzecią część cyklu, w którym przedstawimy sylwetki prekursorów i prekursorek teorii uczenia się opartego na doświadczaniu (TUOD). Posty powstają na kanwie przetłumaczonej i wydanej przez nas książki “Uczenie na podstawie doświadczania” Alice i Davida Kolbów.
3. Mary Parker Follett (1868–1933)
Mary Parker Follett ukończyła z wyróżnieniem Radcliff College, ale nie mogła ubiegać się o stopień doktorski, ponieważ nie było to wówczas dla kobiet możliwe. Jako wszechstronna myślicielka łączyła w swojej pracy różne dyscypliny i szkoły, prowokując do wychodzenia poza ramy danej dziedziny. Podczas gdy wielu postrzega ją jako teoretyczkę Gestalt, to w tworzeniu własnego podejścia czerpała ona zarówno z tej teorii, jak i z przeciwstawnej jej szkoły behawioryzmu. Przywództwo jej i Johna Deweya w Ruchu Postępowym skupiało w sobie głęboką przenikliwość ich refleksji nad demokracją, sprawiedliwością społeczną, edukacją i orędownictwem na rzecz potrzebujących.
Jej radykalna KOŁOWA TEORIA WŁADZY, kładąca nacisk na współpracę i humanistyczne podejście do zarządzania i organizacji, była obca kulturze menadżerskiej lat trzydziestych i czterdziestych XX wieku. Dzisiaj teoretyczka jest przez niektórych określana jako “prorokini zarządzania”. W centrum swojej teorii rozwoju człowieka umiejscowiła doświadczenie i ludzką interakcję, a w kontekście edukacji zwracała uwagę przede wszystkim na związek pomiędzy edukatorem(-ką) a osobą uczącą się. Jej zdaniem to właśnie doświadczanie jest pierwotnym źródłem kreatywności, myśli i celów, a reakcja jest zawsze reakcją W STOSUNKU DO RELACJI.
Wyprzedzając o wiele lat odkrycia cybernetyki dokonane przez Norberta Weinera, opisywała, w jaki sposób jako ludzie współtworzymy siebie nawzajem dzięki cyklicznym sprzężeniom zwrotnym. Według niej w owych CYKLICZNYCH TRANSAKCJACH charakterystycznych dla procesu współtworzenia, możemy spotykać się we wspólnym doświadczeniu, aby pobudzać się wzajemnie do uczenia i rozwoju.
W TUOD słowo „transakcja” lepiej opisuje relację między osobą a środowiskiem niż słowo „interakcja”. Ta ostatnia budzi nazbyt mechaniczne skojarzenia, gdyż angażuje niezmienne oddzielne tożsamości, które splatają się ze sobą, ale nadal zachowują swą odrębność. Koncepcja transakcji zakłada bardziej płynną, przenikającą się relację pomiędzy obiektywnymi warunkami a subiektywnym doświadczeniem, tak że kiedy dochodzi do nawiązania relacji, nic już nie pozostaje takie samo.
Proces ten opisuje Mary Parker Follett, nazywając go „cykliczną odpowiedzią” w relacjach międzyludzkich, poprzez którą nieustannie stwarzamy siebie nawzajem.
“[N]ie da się tego wyrazić zdaniem […] ja-plus-ty spotyka ciebie-plus-mnie. To raczej ja-plus-przeplatanie się między tobą a mną spotyka ciebie-plus-przeplatanie się między tobą a mną, itd., itd. „Ja” nie mogę nigdy wpłynąć na „ciebie”, ponieważ ty już na mnie wpłynąłeś. To znaczy, że w samym procesie spotkania, poprzez sam ten proces, oboje stajemy się czymś innym”.
(M. P. Follett, Creative Experience, 1924)
Idee Mary Parker Follet inspirują nas do rozstrzygnięcia, że aby w pełni uczestniczyć w bezpośrednim doświadczeniu cyklu uczenia się, należy PORZUCIĆ PRZESZŁE WYOBRAŻENIA – nie są one bezużyteczne, lecz jeśli doświadczenie ma stanowić część naszego rozwoju, to nie powinniśmy z niego uzyskiwać tego samego, co w nie włożyliśmy.
Powinniśmy wnosić całych siebie w doświadczenie i łączyć je ze wszystkimi dotychczasowymi doświadczeniami.
“Wszystko, czym jestem, wszystko, czym uczyniło mnie życie, każde dotychczas przeżyte doświadczenie – wplecione w tkankę mojego życia – muszę wnieść w kolejne doświadczenie. […] Łączymy nasze doświadczenia, a potem jako bogatsze istoty ludzkie wchodzimy w nowe doświadczenie; ponownie dajemy samych siebie i zawsze poprzez dawanie wznosimy się ponad swoje dawne ja”.
(M. P. Follett, Creative Experience, 1924)
Rekomendacje dla trenerów i trenerek
- Zanim spotkasz się z uczestnikami i uczestniczkami Twojego szkolenia, zadbaj o to, by umocnić się w pozycji osoby, która wspiera innych w rozwoju. Możesz to zrobić odpowiadając na następujące pytania: co mogę dzisiaj dać tym ludziom?, ze względu na jakie swoje wartości tu jestem?, na co dzisiaj jestem gotowy(-wa)? w jaki sposób mogę wspomóc ich w procesie wzrastania?, co mogę i chcę im zaoferować, aby byli w stanie uczyć się od siebie nawzajem i na swoim doświadczeniu? Kiedy odnajdziesz w sobie pozycję osoby, która wspiera innych, która jest w tym miejscu dla drugiego człowieka; kiedy uda Ci się odłożyć na drugi plan różne egocentryczne motywy bycia “naj”, zrobienia dobrego szkolenia, niepokoju, jak wypadniesz czy lęku przed niezadowoleniem innych, jest duża szansa, że uda Ci się zanurzyć się w proces uczenia się i korzystać swobodniej z różnych swoich zasobów. Z reguły też przyjęcie takiej perspektywy owocuje odkryciami i jako trenerzy i trenerki wychodzimy z nich wzbogaceni i usatysfakcjonowani.
- Twórz relacje edukacyjne, które sprzyjają wymianie, dzieleniu się doświadczeniem, spotykaniem różnych punktów widzenia w bezpiecznej atmosferze wzajemnego szacunku i empatii. Pamiętaj, że to jest Twoje najważniejsze zadanie: stworzyć dla innych i dla siebie przestrzeń, w której możliwe będzie spotkanie „Innego”, spotkanie kogoś/czegoś, co będzie różne ode mnie i dzięki czemu ja sam(-a) będę mógł(-a) poszerzyć własny horyzont rozumienia siebie, ludzi i świata. W tym procesie budowania przyjaznej przestrzeni my jako trenerzy i trenerki zajmujemy szczególne miejsce. Odważ się zatem, aby być „niedokończonym produktem”, aby „nie wiedzieć wszystkiego”, aby pozwolić sobie zaskoczyć się, zdziwić lub porwać ciekawości do objęcia namysłem tego, co jeszcze niewiadome, co się dopiero wyłania. Zaangażuj się razem z uczestnikami we wspólne poszukiwanie wiedzy i mądrości dotyczącej tego, co was połączyło (celu szkolenia, obszaru wspólnej pracy, chwilowych chęci). Tak długo jak sam(-a) pozostaniesz osobą uczącą się, będziesz inspirować innych.
- Planuj proces uczenia się w taki sposób, aby pozostawić uczestnikom i uczestniczkom czas na powroty do tego, co było i wielokrotne oglądanie siebie, swoich myśli, emocji i doświadczeń w oczach innych oraz we własnej refleksji. Uczenie się ma nie tylko kierunek „do przodu”: gromadzenia, rozwijania, dodawania, poszerzania wiedzy i doświadczeń. To także cykliczne powracanie do tego, co było, aby w nowym świetle, pod innym kątem, we własnych bardziej doświadczonych oczach lub cudzych coraz głębszych spostrzeżeniach odnajdywać siebie na nowo, w ciągle tożsamej, ale już nowej odsłonie. Wzajemne: wymiana doświadczeń, odzwierciedlenia, sesje feedbackowe, rundy podsumowujące, oglądanie siebie na nagranych symulacjach, dzielenie się tym, co samemu się w sobie widzi, miejsce na zatrzymanie się i autorefleksję, powroty do celów i ponowne oglądanie ich w świetle nowych doświadczeń to momenty równie cenne, co otwieranie nowych tematów i proponowanie nowych aktywności. Staraj się, aby te powroty były ważną częścią prowadzonych przez Ciebie procesów edukacyjnych.
- Jeżeli jesteś otwarty(-ta) na doświadczanie, które niesie wspólny proces edukacji, stajesz się „naczyniem” lub „zwierciadłem”, w którym odkładają lub odbijają się ważne procesy grupowe. Nieraz to, co istotne, a niewypowiedziane w grupie, możesz odnaleźć w sobie. Pielęgnuj w sobie przestrzeń uważności. Dbaj, abyś mógł(-a) od czasu do czasu przyglądać się własnym doświadczeniom. Pozwalaj sobie na dryfowanie myśli, słuchanie Twoich własnych emocji. Ten proces pielęgnowania wglądu w siebie na pewno zbliży Cię do własnych uczuć, motywów, pragnień czy celów i pozwoli Ci być bardziej autentycznym w swoich reakcjach. Jeżeli jednak utrzymasz perspektywę transakcyjności relacji, będziesz mógł(-a) dostrzec także w swoim wnętrzu komplementarne lub zgodne uczucia, które towarzyszą grupie i innym osobom uczącym się. Szczególnie w trudnych momentach, w chwilach tak zwanego oporu, niechęci lub napięcia, kiedy zwykle trudno jest o szczere, otwarte wypowiedzi osób uczących się na forum grupy, właśnie w swoich uczuciach możesz znaleźć pełniejsze rozumienie tego, z czym się wspólnie mierzycie. Niekiedy samo rozumienie wystarczy, aby zmienić psychologiczne pole wzajemnych interakcji, a nieraz z tego wewnętrznego rozumienia może narodzić się pomysł na działanie lub komentarz, który pomoże grupie bardziej otwarcie zmierzyć się z napotkaną trudnością. Ten sam proces transakcyjności leży też u podstaw wszystkich procesów superwizyjnych. Pozostań zatem otwarty na własną intuicję.